O prodiżu, rodzynkach, owcy z drutu opowieści, czyli 60-lecie Koła Gospodyń Wiejskich w Siedlcach.

Aktualności ŚWIĘTOKRZYSKIE

– Młodzi pewnie nie pamiętają pieczenia ciasta w prodiżu. Z góry się lekko przypaliło, od spodu bywało surowe – od wspomnień zaczęła piątkowe spotkanie, z okazji 60-lecia Koła Gospodyń Wiejskich w Siedlcach, w gminie Chęciny, jego szefowa od prawie 30 lat, Stanisława Żądecka.

Z zachowanych zapisków wynika, że założycielskie spotkanie miało miejsce w 1962 roku i wtedy założono wzorcowy ogródek, z którego pomysły na uprawy czerpały mieszkające we wsi panie. Hodowano nawet rodzynki, gdy ich w sklepach nie było i wprowadzano modne patisony. Była nauka szycia, robienia kołder z puchu, a gdy budowano remizę i trzeba było rozładować wywrotkę wapna, to kobitki sobie z tym same poradziły, tak jak i z pracami przy budowie drogi. Wprowadzały też postęp na wsi, powstała zlewnia mleka, zaczęło się mechaniczne bielenie obór, pojawiły się w domach pierwsze kuchenki gazowe, wywalczone z przydziału. A ile się nabiedziły, by zrobić figurę owcy własnej konstrukcji, na którą zużyły 6 metrów grubego drutu, 4 kilo cienkiego, 5 kilo anilany… Ile wieńców dożynkowych, pracowicie szpikowanych ziarenkami zbóż, i postaci kobiet, z okazji święta plonów wykonały. Oczywiście nie tylko tyrały, ale się też bawiły, opowiadanie o tym, jak Stanisława Żądecka zdobyła szampana na pierwszego w remizie sylwestra, w czasach, gdy w sklepach się go nie uświadczyło i butelki taszczyła przez kielecki deptak do dworca, wzbudziło salwy śmiechu. I jeszcze było o zespole Siedelcczanie, o remoncie remizy i wielu innych zdarzeniach dokumentowanych zdjęciami.

Później zarządzono poczęstunek, podczas którego wystąpił świetnie bawiąc gości zespół cygański „Z taborem” z Piekoszowa, a na samym końcu przyszedł czas na gratulacje, które rozpoczął burmistrz Chęcin Robert Jaworski nie szczędząc ciepłych słów pod adresem gospodyń i gospodarzy chwaląc przede wszystkim to, że zwykłe życie na wsi uczynili niezwykłym, ciekawym i integrującym społeczność.

Wicemarszałek Renata Janik przyjechała z wielkim tortem jagodowym, senator Krzysztof Słoń wręczając kosz kwiatów zaprosił siedlecczan do zwiedzania gmachu Parlamentu, a wojewódzki radny, wiceprzewodniczący Sejmiku Henryk Milcarz zauważył, że goście tak dobrze wtórowali zespołowi cygańskiemu, gdy śpiewał, że mogliby założyć własny zespół.

ŹRÓDŁO: https://echodnia.eu/swietokrzyskie/o-prodizu-rodzynkach-owcy-z-drutu-opowiesci-czyli-60lecie-kola-gospodyn-wiejskich-w-siedlcach-zobacz-zdjecia/ar/c8-17201731?fbclid=IwAR1WvtWNOh-bKYK7LzPZt4BGgb1WfV3Cl_D6YJaaEyPZVtc8G5cbYMyR78o

Łukasz Bełdowski
Redaktor serwisu, fotograf, producent filmów reportażowych i dokumentalnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *