Być w KGW to zaszczyt

Aktualności PODKARPACKIE

Z sukcesami aplikują o granty, nie straszna im kuchnia molekularna, są zawsze tam gdzie trzeba pomagać. Jako jedne z pierwszych ruszyły na granicę, aby pomagać uchodźcom po napaści Rosji na Ukrainę. Rozmowa z Dorotą Korżyk z Koła Gospodyń Wiejskich Babiniec – Czarna i Przyjaciele w  Czarnej.

Pierwszy raz słyszymy, aby koło gospodyń wiejskich zapraszało na warsztaty z kuchni molekularnej! W kuchni KGW liczy się nie tylko tradycja?

Dorota Korżyk: – Można powiedzieć, że nasze koło ruszyło z tradycją w nowoczesność. Chcemy nieustannie rozwijać swoje umiejętności. Oczywiście korzystamy ze starych, sprawdzonych przepisów naszych babć, lecz pragniemy także poznawać innowacyjne metody kulinarne. Na nasze warsztaty z kuchni molekularnej zapisała się rekordowa liczba uczestników. Na to działanie, tak jak na wiele innych, pozyskałyśmy dofinansowanie. Podobne  inicjatywy pozwalają wyzwalać społeczną energię, a także umożliwiają udział w ciekawych warsztatach mieszkańcom małych miejscowości.

Bardzo sprawnie pozyskujecie granty na działalność. Same piszecie projekty, realizujecie je i rozliczacie? 

– Od początku formalnego zawiązania koła, czyli od 24 maja 2019 roku, aktywnie aplikujemy o środki zewnętrzne. Osobiście przygotowuję wnioski i koordynuję działania w ramach projektów. W 2019 roku pozyskałyśmy dofinasowanie na dwa mikrogranty, były to : „Nasze bezpieczne i aktywne miejsce na ziemi”  realizowane w ramach projektu „Podkarpackie Inicjatywy Lokalne 2019” dofinansowane ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Lokalnych oraz „Rozkręcamy bieszczadzką ekonomię społeczną”, na którą pozyskałyśmy  9000 zł ze środków przekazanych przez Operatora Programu Granatowego realizowanego przez Podkarpacki Ośrodek Wspierania Ekonomii Społecznej w Jaśle.

Rok później  koło pozyskało środki w wysokości 5500 zł z Programu Działaj Lokalnie na zadanie pn. „Tu przeszłość spotyka się z teraźniejszością” a także 9000 zł na organizację Festynu Rodzinnego „Szczepimy się z KGW”. W 2021 roku zakończyliśmy realizację zadania ,,Budowa obiektu służącego organizacji imprez plenerowych wraz z zagospodarowaniem terenu w m. Czarna Górna” której koszt to ponad 195 tys. zł.   Działanie  w całości zostało sfinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego. Za te pieniądze powstał piękny, nowoczesny amfiteatr i widownia,  a teren wokół został wyposażony w elementy małej infrastruktury oraz lampy solarne. Rok 2022 to realizacja dwóch kolejnych projektów. Pierwszy z nich to „PomagaMy- wsparcie dla uchodźców z Ukrainy”, który był współfinansowany ze środków Narodowego Instytutu Wolności. Tu wsparcie wyniosło 5800 zł i przeznaczone zostało na zakup sprzętu gastronomicznego. Drugi projekt „Zakup wyposażenia do działalności kulturalnej dla KGW Babiniec Czarna i Przyjaciele w Czarnej Górnej” zrealizowałyśmy ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mówimy tu o kwocie 23 300 zł. W ramach zadania kupiłyśmy podest taneczny do imprez plenerowych.

W tym roku także udało się Wam pozyskać dofinasowanie? 

– Owszem, w tym roku startujemy aż z czterema inicjatywami. Pierwsza to „Zakup wyposażenia w celu zwiększenia potencjału kulturalno- edukacyjnego KGW Babiniec”, zadanie będzie dofinansowane ze środków MKiDN kwotą 29 000 zł. Za te pieniądze kupimy namiot plenerowy, komplety bawarskie, stoły piknikowe dla osób niepełnosprawnych, komputer z oprogramowaniem oraz mikrofony. „#Zerowaste dla Czarnej” to zadanie realizowane ze środków Narodowego Instytutu Wolności-Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego – Podkarpackie Inicjatywy Lokalne 2021-2023. W ramach zadania powstaną w naszej gminie zniczdzielnie, odbędą się warsztaty szycia toreb -bumerang oraz produkcji naturalnych kosmetyków i środków czystości. Kwota dofinansowania jaką uzyskałyśmy wynosi 6000 zł. „Odkrywcy miejsc i smaków” to projekt  animacyjno- edukacyjny dla mieszkańców gminy Czarna realizowany w dwóch blokach tematycznych; kulinarnym, w ramach którego poznamy tajniki kuchni molekularnej, lecz także tradycyjnej oraz krajoznawczy, który związany z pieszymi wędrówkami po gminie Czarna i konkursem fotograficznym. Kwota dofinansowania wynosi 4500 zł. Wygrałyśmy też konkurs  „Dary bieszczadzkich lasów” ogłoszony przez Lasy Państwowe. Warto podkreślić, że wszystkie zadania realizujemy z partnerami: UG w Czarnej, OSP Czarna, GDK w Czarnej, Parafią, Sołtysami, Szkołą Podstawową w Czarnej, innymi Kołami z terenu Gminy Czarna.

A więc warto mieć przyjaciół. Nazwa Koło Gospodyń Wiejskich Babiniec – Czarna i Przyjaciele w  Czarnej Górnej też do nich nawiązuje? 

– Koło zawiązało 16 Pań z miejscowości Czarna Górna, Czarna Dolna i Polana w powiecie bieszczadzkim. „Babiniec” wg Słownika Języka Polskiego oznacza żartobliwie ,,zbiorowisko kobiet”,  co w naszym przypadku sprawdza się w 100 procentach. Koło stworzone zostało na zasobach osobowych z nieformalnego Koła Gospodyń Wiejskich Babiniec z Czarnej Górnej oraz Grupy Inicjatywno-Twórczej GIT Czarna Dolna i Przyjaciele. Tworząc Koło oparłyśmy się na doświadczeniu i mądrości życiowej seniorek ze starego Babińca oraz entuzjazmie, który wniosły młodsze panie z GIT-u. I tak oto powstała nazwa stanowiąca zlepek dwóch aktywnych grup z Gminy Czarna KGW Babiniec-Czarna i Przyjaciele. Obecnie Koło liczy 26 członkiń. Prezesem od początku istnienia Koła jest Dorota Plucińska.

Silnie zaznaczacie swoją obecność także poza granicami gminy. Niemal każde wydarzenie dzieje się z waszym udziałem.

–  Bierzemy udział  niemal w każdej akcji – sprzątanie miejscowości, wieczory kolęd, wspólne ubieranie choinki, zbiórki społeczne, działania na rzecz przeciwdziałania skutkom pandemii. Jako pierwsze w gminie Czarna podjęłyśmy się szycia maseczek, które  przekazałyśmy do szpitala powiatowego w Ustrzykach Dolnych oraz wszystkim seniorom w Gminie Czarna. Zorganizowałyśmy  festyn rodzinny w Czarnej Dolnej ,,Szczepimy się z KGW. Tuż po napaści Rosji na Ukrainę  jako jedne z pierwszych uczestniczyłyśmy w bezpośrednich działaniach pomocowych dystrybuując na przejściu granicznym w Krościenku ciepłe posiłki, napoje, koce i odzież. Przez trzy miesiące pełniłyśmy dyżury w ośrodkach recepcyjnych na terenie powiatu bieszczadzkiego. Pracowałyśmy również w gminnych punktach zbiórki darów dla obywateli Ukrainy.

Macie czas na pielęgnowanie lokalnych tradycji?

– Zawsze mamy na to czas, powiem więcej – jesteśmy ambasadorkami folkloru, miejscowej tradycji, kultury i kuchni. Współorganizujemy  Bieszczadzki Festiwal Sztuk, który odbywa się   w pierwszą sobotę sierpnia w Czarnej Górnej, a także  Bieszczadzką Sobanię, która promuje dorobek kultury bojkowskiej. Podczas wydarzeń na naszych stoiskach można smakować dań regionalnych takich jak : knysze, babkę ziemniaczaną, fuczki, proziaki czy różnego rodzaju pierogi. Prowadzimy również otwarte warsztaty z makramy, wytwarzania świec żelowych, malowania toreb, lalek motanek i wiele innych.

Dostaniemy przepis na pyszne danie prosto z bieszczadzkich połonin?

– Bieszczady to specyficzny subregion Polski. Trudno mówić o tradycyjnej kuchni bieszczadzkiej, bo to tygiel wielu kultur, dlatego spotkamy tu dania kuchni  bojkowskiej, ruskiej, węgierskiej, ukraińskiej, żydowskiej i łemkowskiej. My staramy się naśladować tradycyjne, proste dania ubogich Bojków zamieszkujących te tereny. Naszym daniem popisowym są knysze. 

Składniki na ciasto:

– 0,5 kg maki poznańskiej

– ok. 2 szkl. zsiadłego mleka (ewentualnie kefiru) ile zabierze

– 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej

– szczypta soli

– opcjonalnie jedno jajko

Składniki na farsz:

-0,5 kg ziemniaków z obiadu

– 0,25 dkg sera białego

– 1 cebula przesmażona na 2 łyżkach masła

– sól, pieprz, ulubione zioła np. majeranek, tymianek

Wszystkie składniki na ciasto mieszamy, ciasto musi być dosyć gęste, ,,nielejące”, lecz nie tak gęste jak na pierogi. Odstawiamy je na chwilę, aby ,,odpoczęło”. Ziemniaki, przepuszczamy przez praskę, dodajemy biały ser pokruszony widelcem, podsmażoną i ostudzoną cebulkę . Doprawiamy na ,,ostro” solą , pieprzem i ziołami.

Wasze koło jest zaangażowane w pomoc charytatywną. Jak udaje się Wam pogodzić tyle obowiązków?

– Staramy się uczestniczyć w wydarzeniach, w których możemy pomóc innym. W tym roku w Gminie Czarna razem z innymi kołami ze Żłobka, Michniowca i Lipia włączyliśmy się w akcję sprzedaży ciast i pierogów, zbierając tym samym fundusze na ratunek dla chłopca ze złośliwym guzem mózgu. Udało się zebrać ogromną kwotę 28 000 zł. Gmina liczy zaledwie 2300 mieszkańców, co oznacza, że każdy mieszkaniec wsparł akcję 120 zł.  Na prośbę Stowarzyszenia Promyk Nadziei z Ustrzyk Dolnych upiekłyśmy kilkanaście ciast na organizowany przez nich piknik. To prawda, czasami jest nam trudno, większość z nas pracuje zawodowo, pełni także funkcje w innych organizacjach, ma rodziny, ale wspieramy się wzajemnie, potrafimy pracować zespołowo i to jest naszą siłą. 

Jakie macie plany na przyszłość, gdzie Was spotkamy w tym roku?

Ten rok jest dla nas wyjątkowy, jak już wspomniałam realizujemy cztery projekty na łączną kwotę ponad 60000 zł, bierzemy udział w targach, festynach i imprezach plenerowych. Spotykamy się na warsztatach i wizytach studyjnych z kołami z całej Polski.  Bierzemy udział w pracach Powiatowej Rady Kół Gospodyń Wiejskich w Ustrzykach Dolnych, prowadzimy szkolenia dla innych KGW. Pomagamy w wielu  inicjatywach edukacyjnych realizowanych przez naszych Partnerów. Mamy wiele pracy i dalekosiężne plany, dlatego tak ważny jest zgrany zespół. Tworzą go  dziewczyny otwarte na potrzeby innych, pragnące działać dla rozwoju naszego regionu i odczuwające z tego powodu radość. Jesteśmy zespołem, który lubi ze sobą spędzać czas. Tutaj każdy jest ważny i potrzebny. Ciągle się rozwijamy, uczestniczymy w różnego rodzaju kursach i szkoleniach. Corocznie też wyjeżdżamy na wizyty studyjne,  aby szukać nowych inspiracji i pomysłów.

Wiemy jedno – chcemy obalić stereotyp „baby z KGW”, która kojarzona jest tylko z gotowaniem i garami. Dziś  koła mają osobowość prawną, środki z ARiMR, możliwość pozyskania grantów. W kołach działają kobiety pomysłowe, energiczne, przedsiębiorcze, koordynujące pracę wielu osób, umiejące współpracować z różnymi środowiskami, potrafiące animować lokalną społeczność. To zaszczyt i przyjemność należeć do koła,  które pozytywnie zmienia najbliższe otoczenie.

Dziękujemy za rozmowę.

1 thought on “Być w KGW to zaszczyt

  1. Dzięki za PRZYJĘCIE WSPANIAŁĄ REWIZYTĘ u Was z dalekiego Stowarzyszenia Nasze Skotniki – Klub Seniora w Skotnikach pod Sandomierzem. Serdeczne dzięki i Pozdrowienia . W imieniu Koleżanek i kolegów Janusz Klasura .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *