Klimontowianki na fali

Aktualności ŚWIĘTOKRZYSKIE

Są „duszą” Klimontowa, organizują festyny ludowe, kiermasze, akcje charytatywne, startują w konkursach i błyszczą w mediach. Ich dania smakował Karol Okrasa a Mikołaj Rej zaprosił do wspólnego programu kulinarnego. W kole mają aż jedenastu panów. Rozmawiamy z Moniką Cichoń z Koła Gospodyń Wiejskich Klimontowianki.

Czy w ubiegłym roku był jakiś konkurs dla Kół Gospodyń Wiejskich, w którym nie startowałyście?

– Mogłyśmy jakiś przegapić (śmiech), ale mówiąc serio,  faktycznie w minionym roku byłyśmy niemal wszędzie. Dzięki temu nasz ukochany i trochę zapomniany przez turystów Klimontów zaczął być rozpoznawalny.

Jesteście młodym kołem,  niespełna pięcioletnim, a narobiłyście sporo zamieszania w regionie. Kiedy uwierzyłyście w siebie?

Dokładnie pamiętamy tę datę, to było w maju w 2021 roku podczas Świętokrzyskiego Festiwalu Smaków w Parku Etnograficznym w Tokarni. Zgłosiłyśmy się do konkursu kulinarnego. Konkurencja była ogromna, wystartowało kilkadziesiąt kół z całego województwa… a tu wygrały nasze pierogi z fasolowym farszem. I nie był to koniec, na tej samej imprezie zajęłyśmy też III miejsce w konkursie na najpiękniejsze stoisko. To był nasz pierwszy konkurs poza Klimontowem. Przekonałyśmy się, że stać nas na wiele i postanowiłyśmy ruszyć  w świat i zaczęło się. Wygrałyśmy plebiscyt Mistrzów Agro w Powiecie Sandomierskim, potem w tym konkursie byłyśmy drugie w województwie świętokrzyskim. Zdobyłyśmy też tytuł Kobiety Gospodarne i Wyjątkowe.

Waszą domeną są kulinaria, pierwsze trofeum zdobyłyście deserem, a potem wyróżnienie w Bitwie Regionów za wyjątkową zupę kartoflaną krem.

To zwycięstwo odniosłyśmy online. Pandemia uniemożliwiła nam osobisty udział, więc wysłałyśmy film z naszego gotowania. Lecz już w ubiegłym roku miałyśmy zaszczyt reprezentować woj. świętokrzyskie w Pułtusku  w finale Bitwy Regionów. Znalazłyśmy się w gronie 16 zwycięskich kół w Polsce. Prezentowałyśmy pierś z kaczki pieczoną na jabłkach z majerankiem podawaną z kopytkami i sałatką z buraków pieczonych. To było piękne przeżycie, miałyśmy okazję oglądać przy gotowaniu samego Karola Okrasę i smakować jego dań.

Po drodze były też inne sukcesy kulinarne, każdy dodawał nam skrzydeł. I w końcu postanowiłyśmy zamieszczać nasze przepisy na FB w postach pod tytułem „ Z kuchni Klimontowianek”.

Jak zostać Miss Publiczności Kół Gospodyń Wiejskich woj. świętokrzyskiego? Suknia ślubna, w której wystąpiłaś zachwyciła także  publiczność na  Ogólnopolskim Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od kuchni”.

– Po pierwsze trzeba mieć koleżanki z poczuciem humoru, które zgłoszą twoją kandydaturę. Po drugie wielkie wsparcie koleżanek i kolegów z koła. Koleżanki uszyły dla mnie piękne kreacje, w których mogłam się zaprezentować. Konkurs zakładał  prezentację kandydatki w sukni ślubnej. Moja była niezwykle oryginalna, zdobiły ją maki. Te polne kwiaty to motyw przewodni naszych strojów. Nawiązuje do okolic Klimontowa, który otaczają cudne makowe łąki. Mak jest też w logo naszego koła.

Na Festiwalu miałyśmy także okazję zaprezentować wyjątkowe rękodzieło, nasza koleżanka Wiola Uchańska wykonała misterny strefień. Pięknie zaprezentowała go na wybiegu młodsza koleżanka Aleksandra Kasprowicz, laureatka tytułu Miss Powiatu Sandomierskiego Kół Gospodyń Wiejskich.

Strefień – co to takiego?

– To bardzo strojne nakrycie głowy panny młodej na dawnej wsi.  Strefień miał formę wysokiego, pionowego walca, który tworzy­ły upięte na kartonowym stelażu wstążki, przetykane były srebrnym szy­chem. Ze strefienia na ramiona oblubienicy luźno opadały  barwne wstążki.

Jesteście bardzo zaangażowane w działalność charytatywną?

– Nie może być inaczej. Współorganizowałyśmy kiermasze i licytacje dla chorych dzieci, ostatnio dla Bartusia i Marcelka. Pamiętamy o rodzinach ukraińskich, które schroniły się przed wojną w klimontowskiej remizie. To kobiety z dziećmi, trudno nam sobie wyobrazić co czują i przeżywają. W prawosławną Wigilię odwiedziliśmy je i obdarowałyśmy przysmakami na święta, które pichciłyśmy poprzedniego  dnia.

Czym przyciągnęłyście do Koła Panów? Macie ich aż jedenastu!

– Pierwszą nagrodą jaką wygrałyśmy była wiertarka i chyba myśleli, że tak będzie zawsze (śmiech)… W większości to nasi mężowie, są nam bardzo pomocni.

Kiedy nie pomagacie, nie gotujecie i nie startujecie w konkursach to…

– To za uskładane pieniądze razem ruszamy w Polskę i zwiedzamy jej najpiękniejsze zakątki. Wszędzie promujemy nasz Klimontów i województwo świętokrzyskie. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, lubimy być razem.

Dziękuję za rozmowę.

Łukasz Bełdowski
Redaktor serwisu, fotograf, producent filmów reportażowych i dokumentalnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *